Zwyczaje żeglarskie, etykieta jachtowa i zaniedbane przystanie

SPOTKANIE KLUBOWE 2024-10-14

 Kończy się sezon żeglarski, więc po kilkumiesięcznej przerwie, jak zwykle w drugi poniedziałek miesiąca. rozpoczęliśmy nasze comiesięczne spotkania klubowe. Tym razem w gościnnym gmachu Politechniki Morskiej spotkało się 12 kapitanów jachtowych, a tematem wiodącym stały się relacje z odbytych rejsów i imprez oraz wypływające z nich spostrzeżenia i wnioski. Dwa tematy – zdaniem uczestników debaty – wymagają zwrócenia szczególnej uwagi.

Uczestnik tegorocznych 60 Etapowych Regat Turystycznych, kpt. Władysław Łącki zwrócił uwagę na (zapewne) nieznajomość, a tym samym nieprzestrzeganie przez wielu prowadzących jachty, elementarnych zwyczajów i żeglarskiej etykiety. Świadczą o tym choćby częste przypadki braku zgody na zacumowanie jachtu do wolnej burty jachtu innego uczestnika regat w zatłoczonej przystani. Rodzi to potrzebę powrotu do tej tematyki na kursach oraz różnych forach żeglarskich oraz zalecenia powszechnego ujmowania w regulaminach imprez żeglarskich obowiązku przestrzegania tych norm i zwyczajów.

Drugim wielkim tematem były przystanie jachtowe. Cieszymy się i chlubimy utworzoną już siecią marin stanowiących Zachodniopomorski Szlak Żeglarski, w tym zbudowanymi z inicjatywy KKJ przez Miasto Szczecin pierwszymi zakątkami wodnymi dla jachtów: Kwadrat, Głębia, Orły i Wydrnik. Kpt. Roman Puchalski przypomniał o idealnym miejscu na powstanie kolejnego zakątka wodnego mogącego przyjmować jachty balastowe, czyli o byłej przystani w Czarnej Łące na wschodnim brzegu Jeziora Dąbie. Nie udało się nam nakłonić poprzednich władz Gminy Goleniów do podjęcia sugerowanych działań.  Temat wymaga więc kontynuacji.

Podobnie – na co zwrócił uwagę kpt. Zbigniew Andruszkiewicz – warto zachęcić władze Nowego Warpna do większego zainteresowania się tamtejszą przystanią. Doposażenie istniejącego betonowego nabrzeża w pływające pomosty, uzupełnienie sieci elektrycznej i wody pitnej oraz niewielkie roboty pogłębiarskie pozwoliłyby na rozbudowę niewielkim kosztem dotychczasowej mariny. Jej unikatowe usytuowanie niemal na polsko-niemieckiej granicy, gwarantuje gminie popularność oraz znaczne profity finansowe.

Do tych i innych tematów niewątpliwie powrócimy.

Zygmunt Kowalski