ŻMUDNY FINAŁ ARKTYCZNEJ WYPRAWY ŻEGLARSKIEJ
W opublikowanym na naszej stronie 19 lipca br materiale p.t. „Wysokość to ja mam. Fale 8m” informowałem, że Grzegorz Węgrzyn, żeglujący samotnie na swym jachcie „Regina R. II” w drodze powrotnej z Grenlandii do kraju jest już blisko wejścia na Skagerrak. Przed nim trudna, wymagająca od każdego żeglarza nieustannej uwagi, żegluga do Świnoujścia przez cieśniny duńskie i południowy Bałtyk. Potwierdziły to zresztą późniejsze wieści otrzymywane od kpt. Andrzeja Gryta, utrzymującego z Grzegorzem codzinny kontakt.
Skagerrak powitał następnego dnia naszego kolegę klubowego niezbyt przyjaźnie, o czym tak napisał w komunikatorze inReach: „...jak porywy przyszły, to tak zostały. Chmury taki ołów, że nie miałem połączenia. I tak na zmianę: deszcz, słońce, jak na północy”.