WYSOKOŚĆ TO JA MAM. FALE 8M

Wieści z powracającego z Grenlandii jachtu „Regina R II”, 2023-07-19

Zrzut ekranu 48 W miniony poniedziałek, 17 lipca, a więc w miesiąc od opuszczenia grenlandzkiego portu Aasiaat, Grzegorz Węgrzyn, samotnie żeglujący na swym jachcie „Regina R II”, teraz już w drodze powrotnej do Szczecina, pozostawił za lewym trawersem południowy cypel Szetlandów i znalazł się znów na Morzu Północnym. W trakcie tego miesiąca, żeglując non-stop, przebył trasę długości blisko 2500 Mm. Do Świnoujścia czekało go jeszcze przebycie około 600 mil morskich. 

KAPITAN ZDROWY, TYLKO POOBIJANY

Wieści z powracającego z Grenlandii jachtu „Regina R II” 2023-07-05

Zrzut ekranu 41 Ponad sześć miesięcy (od 3 października 2022 roku do 17 czerwca 2023 roku) trwał postój jachtu „Regina R II” w zalodzonym grenlandzkim porcie Aasiaat, spowodowany koniecznością doczekania się poprawy arktycznych warunków pogodowych na umożliwiające podjęcie dalszej podróży. Samotnie żeglujący nasz kolega klubowy Grzegorz Węgrzyn, po nieudanych próbach naprawy odmawiającego dalszej pracy wysłużonego silnika jachtowego (nie pomogły części zamienne wysłane mu ze Szczecina), z powodu braku możliwości naprawy starej instalacji ogrzewania jachtu oraz tylko częściowym, pozwalającym na usztywnienie forsztagu , wyprostowaniu nadwyrężonego bukszprytu, podjął oczywistą w tej sytuacji decyzję o rezygnacji z kolejnej próby przejścia przez Nordwest Passage i rozpoczęciu drogi powrotnej do Szczecina.

Spotkanie z Tage Schjott - badaczem Grenlandii od 60 lat

Spotkanie z Tage Schjott - badaczem Grenlandii od 60 lat, 2023-05-31

1.06.23r.Tage przy swoich pracachNa wieczornej sesji wi-fi w cafeterii, podchodzi do „mojego” stolika dojrzały Pan i się pyta, „czy Ty jesteś żeglarzem z tego jachtu, co tam stoi,” wskazując głową w kierunku pirsu.

Grzegorz Węgrzyn pozdrawia z Grenlandii

G.W

Grzegorz Węgrzyn pozdrawia z Grenlandii, 7 kwietnia 2023

Ahoj przygodo!
Pozdrowienia z zimowiska w Aasiaat, wraz z najlepszymi życzeniami z okazji Wielkanocy przesyła

Grzegorz

 

 

  

Morska Stocznia Jachtowa imienia Leonida Teligi

Zarys jej dziejów opracowany przez kpt. Tomasza Włocha.

zyro image11Morska Stocznia Jachtowa w Szczecinie to firma, której od 1997 roku już nie ma. Przez ponad 45 lat to przedsiębiotrstwo i jego pracownicy tworzyli historię polskiego przemysłu jachtowego, a nawet historię żeglarstwa.
Jego początkiem była Spółdzielnia Pracy „Szkutnik”, mieszcząca się w Nowym Warpnie przy ulicy Dworcowej 1. Remontowano tam poniemieckie jednostki rybackie, posiłkując się niemieckimi szkutnikami. Była to grupa fachowców z poprzednio funkcjonujących w Nowym Warpnie niemieckich stoczni Funnina, Riecherta i Mietznera. Stoczniowcy ci, ze względu na swoje kwalfikacje, nie otrzymali od władz polskich pozwolenia na przesiedlenie.
W Nowym Warpnie przed 1945 rokiem budowano całkiem pokaźne drewniane jednostki rybackie, między innymi uzbrojone kutry rybackie wojennej budowy typu KJ, a także wiele małych żaglowców. Tu powstał, budowany dla Hitlerjugend, a po wojnie przejęty przez polskie władze, ponad 30-to metrowy kadłub szkunera, któremu po wykończeniu nadano nazwę „Janek Krasicki”. Była to bliźniacza jednostka „Zewu Morza” – jednostki dobrze znanej z Trzebieży. Na przełomie 1946/1947 roku grupa sześciu wykwalfikowanych pracowników Spółdzielni, pod kierownictwem Ferdynanda Junga, została przeniesiona do Szczecina, na ul. Światowida 20 (tereny dzisiejszej Stacji Pilotów).