WYSOKOŚĆ TO JA MAM. FALE 8M

Wieści z powracającego z Grenlandii jachtu „Regina R II”, 2023-07-19

Zrzut ekranu 48 W miniony poniedziałek, 17 lipca, a więc w miesiąc od opuszczenia grenlandzkiego portu Aasiaat, Grzegorz Węgrzyn, samotnie żeglujący na swym jachcie „Regina R II”, teraz już w drodze powrotnej do Szczecina, pozostawił za lewym trawersem południowy cypel Szetlandów i znalazł się znów na Morzu Północnym. W trakcie tego miesiąca, żeglując non-stop, przebył trasę długości blisko 2500 Mm. Do Świnoujścia czekało go jeszcze przebycie około 600 mil morskich. 
Wraca do Szczecina po ośmiu miesiącach postoju w oblodzonym porcie, bezowocnych próbach naprawy wyslużonego silnika, systemu ogrzewania jachtu oraz nadwyrężonego takielunku z powodu uszkodzenia bukszprytu jachtu. Własnie te awarie zmusiły Grzegorza w sierpniu ubiegłego roku do rezygnacji z samotnego pokonania arktycznego Northwest Passage wiodącego z Atlantyku na Pacyfik i  cofnięcia się z kanadyjskiego Resolute u wejścia w Northwest Passage na Grenlandię. 
O przebiegu pierwszych dwóch tygodni powrotnego rejsu pisałem 5 lipca br,  w oparciu o udostępnianą mi przez kpt. Andrzeja Gryta satelitarną korespondencję z samotnym żeglarzem, w zamieszczonym na naszej stronie materiale p.t. „Kapitan zdrowy, tylko trochę poobijany”. W dwa dni później, 7  lipca przyszło Grzegorzowi spotkać się z kolejną depresją pogodową, co w swoim stylu relacjonował krótko: „Wysokość to ja mam, fale 8m. Dziękuję”, a w kilka  godzin później, już po północy: „Ja od 2h płynę do tyłu!”, by 8 lipca po południu poinformować: „Wiatr NE 6-7, słabnie. Fale 3 – 4 m”. Trasę przebytą podczas tego sztormu można także zobaczyć na załączonej mapie z naniesionymi przeze mnie pozycjami jachtu. Podczas gdy my w kraju narzekaliśmy na upały, na „Reginie II” temperatury oscylowały w pobliżu 10 stopni C. Grzegorz, żeglujący bez straconej w poprzenim sztormie szprycbudy, pisał 11 lipca: „Nie narzekam, prze...chlapane jest bez budy”.
Na mapie zaznaczyłem również pozycję przekazaną mi dziś, 19 lipca 2023 na godz. 1309, w trakcie pisania tego tekstu. Kpt. Gryt informuje, że Grzegorz w dobrym nastroju zbliża się do Skagerraku. To dobre wiadomości. Pamiętamy jednak, że przed samotnie płynącym non-stop, tylko pod żaglami,  kapitanem jachtu jeszcze około pół tysiąca mil żeglugi przez cieśniny duńskie i południowy Bałtyk, a więc akweny, gdzie żeglarze wiedzą, że trzeba mieć oczy dookoła głowy.
 
Zygmunt Kowalski

 

 Zrzut ekranu 48